27 października 2016 r. wybraliśmy się do Teatru Groteska na przedstawienie pt. "Hamlet" wg sztuki angielskiego poety i dramaturga - Williama Szekspira.
Spektakl ciekawie pokazywał historię tytułowego bohatera - księcia Danii. Zrozpaczony po śmierci ojca książę jest załamany postępowaniem matki, która wyszła za jego stryja. Na zamku zaczyna pojawiać się duch zmarłego króla Hamleta. Poinformowany o tym przez swego przyjaciela Horacego i oficerów straży książę spotyka się z nim. Ten wyznaje młodemu Hamletowi, iż został zabity przez brata i każe synowi przysiąc, że zostanie przez niego pomszczony...
Scenografia nie była zbyt rozbudowana, ale na scenie znajdowało się kilka ruchomych elementów, z których aktorzy układali różne przestrzenie - w zależności od scen. Światło zwykle skierowane było w miejsca, gdzie aktorzy stawali i wypowiadali swoje role. Razem z muzyką i piosenkami tworzyło nastrój kolejnych scen (jednym z rekwizytów była gitara elektryczna). Kostiumy nawiązywały do mody czasów Szekspira, ale miały też współczesne akcenty. Zawarto w sztuce jeden z najbardziej znanych scenicznych monologów zaczynających się słowami: Być albo nie być, oto jest pytanie...
Spotkałam się z różnymi opiniami na temat przedstawienia, np. "jakim cudem oni to zagrali w cztery osoby?", "ciekawe przedstawienie", "warto było przyjechać". Według mnie spektakl był udany. Pozwolił też podpatrzeć kilka trików teatralnych, które na pewno wykorzystamy w czasie Przeglądu Małych Form Teatralnych.
Arleta Budyn, kl. 3e