Wygląd Anieli Salawy, służącej z Sieprawia budził pytania u niektórych pań. Dowiadywały się one jakich środków używa, aby mieć taką biało-różową karnację. Aniela odpowiadała: „taka jestem, jaką mnie Pan Bóg pomalował”. To jej wewnętrzne rozpłomienienie ożywiało twarz, lśniło ognikami jej czarnych źrenic, a jej wargi rozpromieniał uśmiech. Czarne włosy były zawsze starannie zaczesane. Dbała o swoją powierzchowność, a jako ładna kobieta wyglądała dobrze w każdym stroju.
28 II 2005 r. przeszliśmy z Panią katachetką R. Marszałek trasę, którą w Krakowie wyznaczają miejsca związane z bł. Anielą Salawą. Najpierw przybyliśmy na ul. Radziwiłłowską 20, gdzie błogosławiona spędziła ostatnie lata swego życia, dotkliwie cierpiąc na raka żołądka i stwardnienie rozsiane. Stamtąd zmierzaliśmy do kościoła OO. Franciszkanów, zatrzymując się po drodze przy kolejnym miejscu pobytu błogosławionej na ul. Mikołajskiej 30.