Centrum Nauki i Zmysłów Womai

, Niecodzienne wydarzenia, Aktualności

Centrum Nauki i Zmysłów Womai        

 

 

„W poniedziałek byliśmy w Centrum Nauki i Zmysłów Womai na wystawie „W stronę ciemności”. W pomieszczeniu było zupełnie ciemno, abyśmy mogli poznać świat niewidomych. Ciekawe było to, że oprowadzały nas i opowiadały o swoim doświadczeniu osoby niewidzące. Dowiedziałem się, że mają one wyczulone zmysły słuchu i węchu. Uważam, że wartościowe było doświadczyć jak żyją takie osoby.”

„Wystawa w Womai zrobiła na mnie duże wrażenie. Mogłam się poczuć jak osoba niewidoma spacerując w ciemności. Pani przewodnik, która nas prowadziła była osobą niewidomą. Nie jest to łatwe, gdyż trzeba użyć innych zmysłów np. dotyku czy słuchu, a do czytania nauczyć się alfabetu Braille’a.  Zrozumiałam to, jak funkcjonują takie osoby w życiu codziennym. Warto iść na taką wystawę, aby choć trochę poznać świat osób niewidomych.”

 

„Bardzo mi się podobało w Womai. Kiedy byliśmy w całkowitych ciemnościach, najbardziej podobało mi się to, że musieliśmy korzystać z innych zmysłów. Przechodziliśmy przez most po ciemku i pan Konrad dał mi zadanie. Jak byliśmy u pana Pawła zaskoczyło mnie to, że biegł w ścianę i zdążył zahamować. Wiele osób się dziwiło, a to była tylko echolokacja. Słyszał kiedy stopy były bliżej ściany.”

 

„W trakcie zwiedzania wystawy „W stronę ciemności” dowiedzieliśmy się jak osoby niewidome i niedowidzące „widzą” świat. Na wystawie panuje ciemność, nic nie widać. Po ciemku odwiedziłam sklep z warzywami i owocami, park, przechodziłam przez ulicę i mostek. Musiałam uważać, gdzie idę. W ciemności wydawało mi się, że dźwięki są bardziej głośne. Moim zdaniem wystawa „W stronę ciemności” jest ciekawa. Pokazuje świat osób niewidomych i niedowidzących, którego zdrowi ludzie nie znają.”

„Wystawa bardzo mi się podobała. Odbyła się w całkowitej ciemności. Było tak ciemno, że musieliśmy trzymać się za ręce, żeby było bezpiecznie. Podobało mi się odgadywanie warzyw i owoców znajdujących się w pudełkach, których nie widzieliśmy. Wrażenie zrobił na mnie las w ciemności, w którym był most i słychać było rzekę.”

„Wystawa była bardzo interesująca. Mogliśmy porozmawiać z panem Pawłem, który był osobą niewidomą. Trenował  ju-jitsu i miał kilka medali. Bardzo podobało mi się, gdy pan Paweł mnie przerzucił. Chętnie poszedłbym tam jeszcze raz.”

„Na wystawie mogliśmy się poczuć jak osoby niewidome, ponieważ panowała tam całkowita ciemność. Najpierw przechodziliśmy przez przejście dla pieszych, potem byliśmy na zakupach  i płaciliśmy. Następnie znaleźliśmy się w kuchni i wąchaliśmy przyprawy. Przechodziliśmy też przez mostek znajdujący się w lesie i usłyszeliśmy jak ryknął niedźwiedź. Mieliśmy także czas na odpoczynek w parku i zadawanie pytań przewodnikowi.”

„Womai to ciekawe miejsce. Było tam bardzo ciemno, czuliśmy się jak osoby niewidome. Po Womai oprowadzał nas pan, który był niewidomy. Pierwszą wystawę zwiedziliśmy w totalnej ciemności. Na początku bolała mnie głowa, potem przyzwyczaiłem się do nowej sytuacji. Uważam, że w ciemności nie jest łatwo żyć.”

        „Była to bardzo pouczająca wycieczka, gdyż jest to niezwykłe miejsce. Mogłem poczuć, jak na co dzień wygląda życie osoby niewidomej lub słabowidzącej. Nie zdawałem sobie sprawy z iloma trudnościami zmagają się takie osoby. Duże wrażenie zrobiły na mnie różne rzeczy i urządzenia ułatwiające funkcjonowanie ludziom niewidomym. Dzięki wizycie w Centrum Womai doceniłem, jakim szczęściem jest być pełnosprawnymi każdego dnia, móc widzieć piękno otaczającego nas świata.”

       „Pan Piotr opowiedział nam , jak radzą sobie osoby niewidome w codziennym życiu. (…) kiedy weszliśmy do pokoju, zamknęły się za nami drzwi i pan powiedział, abyśmy poczuli się, jak osoby niewidome. Robiliśmy różne rzeczy, wąchaliśmy przyprawy, rozpoznawaliśmy warzywa i owoce.
Teraz wiem, ze nawet bez wzroku mogę rozpoznawać rzeczy.”

      „W Womai najbardziej podobało mi się przebywanie 50 minut w kompletnej ciemności. Poznaliśmy pana Pawła, który pomimo tego, że jest niewidomy, pokazał nam, jak osoba niewidoma może być samodzielna. Dzięki wizycie w Womai zrozumiałem, jak trudne jest życie na co dzień osób z niepełnosprawnością wzrokową.”

        „To była bardzo pouczająca wycieczka. Poznawałem otoczenie wszystkimi zmysłami oprócz wzroku. Niewidomy przewodnik oprowadzał nas po różnych pokojach. Była symulacja drogi, gdzie było słychać samochody i motory. Czułem się dziwnie, bo pomimo otwartych oczu było ciemno i nic nie widziałem. Poznałem, jak niewidomi postrzegają świat.”

        „W Womai dowiedzieliśmy się,  jak mogą się czuć osoby niewidome. Bardzo mi się podobało, choć w ciemnościach było strasznie. Poszliśmy do niewidomej pani, która wytłumaczyła nam,
 jak powinniśmy się zachowywać na ulicy, widząc niewidomego. Informacje te były bardzo ciekawe oraz pomocne, bo pomoże mi to, gdy zobaczę na ulicy niewidomego.”

          „Na wystawie ”W stronę ciemności” byłem już kiedyś z moim dziadkiem. Pomimo tego, że było tam zupełnie ciemno, to w ogóle się nie bałem. Dziwnie jest widzieć tylko kolor czarny. Gdy nie widzi się obrazu, wystarczają zmysły słuchu, węchu i dotyku. Myślę, że bardzo trudno jest być osobą niewidomą, dlatego tym bardziej powinniśmy doceniać to, że widzimy”.

         „ W poniedziałek byliśmy z klasą w Womai. Mogłam odkryć, jak wygląda życie niewidomych. Dowiedziałam się także, że nieważne czy ktoś jest niewidomy czy nie, może robić wiele fajnych rzeczy.”

           „Moim zdaniem było bardzo fajnie w Womai. Mogliśmy doświadczyć przeróżnych rzeczy, rozpoznawaliśmy je po kształtach.  Pod koniec było spotkanie z panem Pawłem , który ćwiczył ju-jitsu brazylijskie i pokazał nam, jak się przewracać. Na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę.”

     „W Womai było ciekawie. Zobaczyłem, jak czują się osoby niewidome. Mają bardzo ciężkie życie. Z drugiej strony są rzeczy, które im pomagają – Braille czy telefon mówiący. Ludzie niewidomi często muszą korzystać z pomocy innych. Warto im pomagać.”